Breaking News

Wywiad z Sylwią Gajewską - niepełnosprawną fotomodelką

Sylwia Gajewska pochodzi z Ciechanowa. Ma 20 lat. Studiuje ekonomię, ale na co dzień zajmuje się fotomodelingiem. Jest jedną z niewielu w Polsce modelek z niepełnosprawnością. Rozmawiamy o pięknie, stereotypach oraz życiu. 

Sylwia Cegieła: Kiedy zaczęła się twoja przygoda z fotomodelingiem?

Sylwia Gajewska: Już jako mała dziewczynka uwielbiałam stroić się, malować, zabierać mamie szpilki i udawać, że jestem modelką chodzącą po „domowym wybiegu’’. Wiele bliskich mi osób, mówiło o tym, że jestem fotogeniczna, że świetnie wychodzę na zdjęciach. Na początku, nie brałam tego dosłownie, były to dla mnie miłe słowa. Na poważnie zaczęłam się tym interesować w 2009 roku, w wieku 16 lat. Wtedy zapragnęłam spróbować swoich sił i urzeczywistnić marzenia małej dziewczynki. Zaczęło się od założenia konta na portalu dla modelek, gdzie wstawiłam kilka naturalnych nieprofesjonalnych zdjęć. Założyłam też wątek „Niepełnosprawność a fotomodeling” i zapytałam ludzi, co o tym myślą, jaką mają opinię na ten temat. Okazało się, że wszyscy jak najbardziej byli na tak. Po kilku tygodniach, zanim się obejrzałam znalazłam się w rękach fotografa i pozując, stanęłam przed obiektywem aparatu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że jestem osobą niepełnosprawną i od urodzenia choruję na artrogrypozę.

S.C.: Jak wyglądała twoja pierwsza sesja zdjęciowa?

S.G.: Moja pierwsza sesja była latem w 2009 roku na Dworku Zygmunta Krasińskiego w Opinogórze. Było lato, piękna pogoda. Ludzie w parku przyglądali się nam z zaciekawieniem. Pamiętam, że byłam bardzo podekscytowana i ciekawa jak sobie poradzę.

S.C.: Czy miałaś jakieś opory przed pozowaniem?

S.G.: Nie, nie miałam żadnych oporów. Okazało się, że podczas sesji wszystkie bariery po prostu znikły! Byłam wręcz zaskoczona, ponieważ fotograf chwalił mnie że świetnie wychodzę na zdjęciach. Czułam się magicznie, bo to co było na pozór tylko marzeniem po prostu się urzeczywistniło.

S.C.: Czym jest dla ciebie fotomodeling?

S.G.: Myślę że fotomodeling jest dla mnie takim innym światem. W tym świecie fascynuje mnie to, że znika zwykła, szara rzeczywistość, a pojawia się coś nowego. Stojąc przed obiektywem aparatu, czuję, że mogę być sobą lub przemienić się w kogoś, kim na codzień nie jestem.

S.C.: Jak twoją pasję odbierają najbliżsi, znajomi, przyjaciele?

S.G.: Moi bliscy bardzo mnie wspierają. Mama towarzyszy mi zazwyczaj na sesjach i wie, jaką mi to sprawia ogromną radość, a przyjaciele zawsze wyczekują nowości.

S.C.: Co najbardziej lubisz w swojej pasji?

S.G.: Przygoda z modelingiem pozwoliła mi przede wszystkim stać się bardziej pewną siebie, odważną i otwartą osobą. Jest dla mnie także próbą pokazania ludziom, że warto mieć marzenia, że osoba chora też może wiele osiągnąć, realizować się i brać z życia garściami.

S.C.: Jak widzisz swoją przyszłość?

S.G.: Fotomodeling na tą chwilę jest bardziej tylko jako fajna zabawa, przygoda w wolnym czasie. Chciałabym się w tym rozwinąć, mieć naprawdę profesjonalne sesje i projekty uświadamiające przede wszystkim ludziom chorym, że nie wolno rezygnować z marzeń. „W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę, ale o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu” Bardzo lubię ten cytat i mogę powiedzieć, że jest on moją dewizą. W życiu nie chodzi o to, aby poddać się, kiedy tylko los przynosi coś złego. Nie sztuką jest się poddać, sztuką jest się podnieść i stanąć oko w oko z przeciwnościami losu. A co do przyszłości… Czas pokaże.

S.C.: Jakie trudności napotyka niepełnosprawna modelka? Jakie masz doświadczenia z tym związane?

S.G.: Obecnie w Polsce nie ma agencji, które zainteresowałyby się osobą niepełnosprawną, a te które są, maja swoje kryteria, których osoba z fizyczną niepełnosprawnością nie jest w stanie spełnić. Jednak, aby być modelką i spełniać marzenia, nie jest potrzebna żadna agencja, a chęci i pozytywne myślenie.

S.C.: Czy niepełnosprawność w jakiś sposób determinuje twoje patrzenie na rzeczywistość?

S.G.: Tak, choroba determinuje mnie do działania i realizacji celów. Jestem dowodem na to ,że nie należy się poddawać. Ja nie obwiniam nikogo, za to jaka jestem. Myślę, że dzięki tej chorobie patrzę na ludzi i świat inaczej.

S.C.: A jak odbierają cię sami niepełnosprawni?

S.G.: Każdego dnia dostaję wiadomości od osób niepełnosprawnych, że napełniam ich wiarą w to, że rzeczy niemożliwe stają się możliwe, inspiruję ich i przekazuję dużo pozytywnej energii. Takie wiadomości są dla mnie ogromnym napędem do działania.

S.C.: Jaka jest twoim zdaniem definicja niepełnosprawności?

S.G.: Myślę, że niepełnosprawność jest tylko w naszych głowach. To umysł jest odpowiedzialny za to jak postrzegamy samych siebie na zewnątrz. Jeśli oczyścimy umysł i będziemy się akceptować, wtedy wszystko co negatywne zniknie.

S.C.: Jak walczysz ze stereotypami dotyczącymi niepełnosprawności?

S.G.: Prowadzę blog http://sylwiagajewska.blogspot.com/, poprzez który chcę pokazać i uświadomić ludziom, że warto mieć marzenia, że osoba chora też może wiele osiągnąć i brać z życia garściami i wcale nie musi siedzieć zamknięta w czterech ścianach. Na portalu Facebook można też znaleźć mój fan page, gdzie dzielę się z innymi moją siłą i wiarą w to, że nie ma rzeczy niemożliwych, zarażam swoim optymizmem i radością, którą można czerpać z życia mimo wszystko.

S.C.: Czy kiedykolwiek ktoś dał ci odczuć, że robisz coś źle, ponieważ jesteś niepełnosprawna?

S.G.: Jestem chyba szczęściarą, ponieważ nigdy nie miałam przykrych sytuacji z powodu mojej niepełnosprawności i mojej pasji. Może dlatego, że jestem osobą bardzo kontaktową, szybko się aklimatyzuję w nowym otoczeniu i łatwo nawiązuję przyjaźnie. Nawet jeśli ktoś oceni mnie najpierw po wyglądzie, szybko przekonuję się, że - mimo choroby - nie różnię się niczym od innych dziewczyn. Nie lubię litości i specjalnego traktowania. To, jak jesteśmy widziani przez innych w dużej mierze zależy od nas samych i od tego, jak my postrzegamy własne „ja”.

S.C.: Jakie, Twoim zdaniem, są potrzebne cechy charakteru, aby osoba niepełnosprawna mogła pracować w fotomodelingu?

S.G.: Kluczem do każdego sukcesu jest otwartość, determinacja, wytrwałość i zaangażowanie – wystarczy obudzić w sobie te cechy i przede wszystkim chcieć.

S.C.: Co poradziłabyś innym niepełnosprawnym chcącym pracować w fotomodelingu?

S.G.: Trzeba działać na własną rękę, a nie czekać, bo bez kroku do przodu niczego się nie osiągnie. Chciałabym wszystkim powiedzieć: Nie rezygnujcie z marzeń! One dają nam możliwość rozwijania się, poznawania nowych ludzi i ciekawych miejsc na ziemi. Ludzie bez marzeń są ludźmi biednymi. Każdy powinien dać sobie szanse i dążyć do tego, aby rzeczy niemożliwe stały się możliwe. Nie zamykajcie się w domach. Wychodźcie do ludzi, nawiązujcie nowe znajomości i nie pozwólcie, żeby choroba była górą. Zaakceptujcie ją i nauczcie się z nią żyć czerpiąc z życia jak najwięcej, bo to jak widzą nas inni zależy tylko od nas samych i naszego nastawienia W życiu nie chodzi o to, aby poddać się kiedy tylko los przynosi coś złego. Tak jak mówiłam „Nie sztuką jest się poddać, sztuką jest się podnieść i stanąć oko w oko z przeciwnościami losu”.

S.C.: Dziękuję bardzo za rozmowę.

S.G.: Ja również dziękuję.

Rozmawiała: Sylwia Cegieła
Zdjęcia: Gosia Wojciechowska, Maciej Osika
  
Dzięki uprzejmości Fundacji Wsparcia Osób Niepełnosprawnych Shamrock. Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgoda Autorki niniejszego bloga oraz Fundacji Wsparcia Osób Niepełnosprawnych Shamrock.

2 komentarze:

  1. Dziękuję Ci za ten wywiad i docieranie do takich osób. To co robisz jest wspaniałe! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy potrafi być piękny - trzeba czasami tylko postarać się to wydobyć z innych, a wtedy jest już z górki. Zwłaszcza osoby niepełnosprawne często przekonują się, że pierwotne ograniczenia paradoksalnie mogą dać wielkiego mobilizacyjnego kopa.

    OdpowiedzUsuń