Breaking News

Koncentrując się na rysowaniu, odcinam się od świata i jego problemów

Małgorzata Mika – dziewczyna, którą poznałam w czasie studiów. Interesuje się literaturą i filmem science fiction. Jest utalentowaną malarką-amatorką. Niekiedy ołówki i pędzle zamienia na klawiaturę, tłumacząc prozę lub poezję. Przedstawiam pierwszych z gościnnych wywiadów, w którym mam okazję zapytać ją o jej pasje. Zapraszam do lektury.



Sylwia Cegieła: Prowadzisz stronę Portrait Place, na którym publikujesz swoje rysunki. Jak nazywa się rodzaj malarstwa, którym się zajmujesz?

Małgorzata Mika: Portrait Place to strona poświęcona głównie portretom osób i zwierząt, które wykonałam przeróżnymi technikami (ołówki, kredka artystyczna, farby olejne czy też technika suchego pędzla)-nie ograniczam się jedynie do malarstwa per se. Na stronie dominują przede wszystkim rysunki wykonane kredkami artystycznymi w celu rozwinięcia własnego warsztatu, jak również obrazy tworzone na zamówienie.
W moich pracach przeważa realizm z ukierunkowaniem na bardzo specyficzny prąd artystyczny -  fotorealizm, który narodził się w latach 60. i 70. w Stanach Zjednoczonych. Stosowany jest zamiennie z nazwą “hiperrealizm”. Ten rodzaj przedstawienia artystycznego cechuje dążenie do idealnego odwzorowania rzeczywistości w jakości, jaką może dać fotografia. Tworząc dzieło w nurcie fotorealistycznym, dokonuje się odwzorowania obiektu wraz z najdrobniejszymi, najmniej istotnymi  szczegółami, dzięki czemu zarówno ja, jak i inni twórcy tworzący dzieła w tym nurcie, często odnoszą się do fotografii jako punktu wyjściowego, na którym zakotwiczają swoją kompozycję.


Sylwia Cegieła: Od jak dawna malujesz?

Małgorzata Mika: Malować, a przede wszystkim – rysować, zaczęłam, gdy byłam już kilkuletnim dzieckiem. Zafascynowało mnie to, że – zarówno ołówki, jak i kredki – pozostawiają na papierze ślady, które można dowolnie kształtować. Od czwartego  do około dziesiątego roku życia rysowałam namiętnie nawet po 6-8 godzin dziennie, dzięki czemu szybko rozwinęłam zdolności manualne. Moja mama, podejrzewając, że może kryć się we mnie potencjał, posłała mnie na korepetycje z rysunku, gdy miałam osiem lat. Choć na zajęcia uczęszczałam zaledwie dwa lata, bardzo pomogły mi one w rozwinięciu talentu i widzeniu przedmiotów inaczej niż robią to dzieci w tym wieku. W późniejszym czasie pochłonęła mnie edukacja, więc do rysunku wracałam nieśmiało dopiero w 2012 roku. Od tej pory staram się na nowo rozwijać swoje umiejętności.

Sylwia Cegieła: Czym jest dla ciebie rysowanie?

Małgorzata Mika: Rysowanie to przestrzeń, w której odpoczywam psychicznie, choć jest to zajęcie niewątpliwie wyczerpujące dla ciała i umysłu. Koncentrując się na rysowaniu, odcinam się od świata i jego problemów. Jest to aktywność, w której liczy się to, co sama zbuduję, przedstawię i odczytam -innymi słowy, moja własna interpretacja.


Sylwia Cegieła: Jaka jest twoja ulubiona technika? Jakiś akcesoriów używasz w procesie tworzenia?

Małgorzata Mika: Jak wspomniałam już wcześniej, na mojej stronie przeważają prace realistyczne z ukierunkowaniem na fotorealizm wykonane kredkami artystycznymi. Są to jednocześnie prądy, w których najchętniej pracuję.
By stworzyć rysunki hiperrealistyczne, posługuję się najczęściej kredkami akwarelowymi, portretowymi, pastelowymi oraz woskowymi z efektem akwareli. Przydatne są również różnego rodzaju gumki (głównie chlebowa, elektryczna czy też w kredce), jak również żelopis czy – z rzadka – Promarker.

Sylwia Cegieła: Oprócz malarstwa interesujesz się też filmem science fiction. Co w tym gatunku jest takiego interesującego według ciebie?

Małgorzata Mika: Science fiction objawiające się w wielorakich formach (proza, poezja, film, muzyka) to niezwykła podróż w świat fantazji, ale i nie tylko. To ekstrapolacja w przyszłość i w siebie samego, pochwała i pogarda dla technologii (lub raczej sposobu posługiwania się nią), przetestowanie setek realnych i realistycznych scenariuszy występujących w bezpiecznym, (nie)ograniczonym środowisku, jakim jest fikcja. To dla mnie obietnica innego świata: dobrego, złego czy też bardziej złożonego oraz bardziej zaskakującego niż obecnie istniejący.


Sylwia Cegieła: Twoje ulubione filmy.

Małgorzata Mika: Cenię sobie filmy, w których można wyciągnąć pewną refleksję nad światem, esencją człowieczeństwa, ludzkimi myślami, pragnieniami i uczuciami. Z tegoż względu wśród moich ulubionych obrazów znajdują się: Gattaca: Szok przyszłości (1997), Niemy wiścig (1972), Moon (2009), Odyseja kosmiczna (1968), Cube (1997), Equilibrium (2002), Dystrykt 9 (2009) czy też Chappie (2015). Lista jest bardzo długa.


Sylwia Cegieła: Z którą z postaci z twoich ulubionych seriali się utożsamiasz i dlaczego?

Małgorzata Mika: Nie utożsamiam się z żadną z postaci, ale z pewnością znajduję te, które podziwiam. Zachwyca mnie postawa Tael’ca z serialu Gwiezdne wrota: SG-1, wojownika Jaffa, który miał odwagę sprzeniewierzyć się tyranizującej rasy Goa'uldów, ryzykując przy tym odrzuceniem społecznym, utratą życia swojego i bliskich. Nie często spotykamy się z postawą tego typu, wybierając konformizm i miałkie wartości.

Sylwia Cegieła: W wolnych chwilach piszesz również recenzje. Gdzie można je przeczytać?

Małgorzata Mika: Piszę recenzje w języku angielskim dla magazynu internetowego The Future Fire: Social Political Speculative Cyberfiction, które można znaleźć w sekcji The Future Fire Reviews.

Rozmawiała: Sylwia Cegieła

Brak komentarzy