Mariusz Filosek (proAge): Muzyka proAge jest lepsza od kremów Dove
Zespół proAge powstał w 1985 roku, ale dopiero w 2008 roku się rektywował. Ich muzyka to połączenie rocka i metalu. Nie są znani z telewizyjnych programów rozrywkowych, ale ich zaangażowanie i pasja, z jaką podchodzą do muzyki, zasługuje na podziw. O tym właśnie rozmawiam z Mariuszem Filoskiem - wokalistą oraz autorem tekstów.
Sylwia Cegieła: Mariuszu, od jak dawna jesteś członkiem zespołu proAge?
Mariusz Filosek: Od samego początku (2008), z pierwszego składu zostałem ja i perkusista Arek Grybek.
S.C.: Kiedy powstał zespół?
M.F.: W marcu 2008. Jednak korzenie zespołu sięgają 1985 roku. Wtedy zespół nazywał się Czwarty Wymiar. Niestety, w 1990 roku każdy z nas rozpoczął karierę solową zwaną „prozą życia”. Dopiero w 2008 roku – za sprawą perkusisty Arka Grybka – zespół się reaktywował. Przez półtora roku graliśmy w składzie: perkusja – Arek Grybek, gitara – Marcin Kwiecień, bas – Dark Skalski i ja na wokalu. Zrobiliśmy kilka nowych numerów, które gramy do dzisiaj między innymi „Bóg” i „Tramwaj”. W 2011 wreszcie dołączył do nas klawiszowiec – Marcin Kosakowski. Klawisze bardzo wzbogaciły naszą muzykę. Pod koniec 2013 zaczęły się zawirowania w składzie, w skutek których do składu dołączył gitarzysta Tomek Papiernik, który z powodzeniem zastąpił Marcina Kwietnia. W obecnym składzie od stycznia tego roku gra basista Paweł Drobniewski, z którym przygotowujemy się do kolejnych koncertów. Mamy nadzieję, że obecny skład będzie już stałym na długie lata.
S.C.: Skąd się wzięła nazwa grupy?
M.F.: Muzyka proAge jest lepsza od kremów Dove, łagodzi obyczaje, a poza tym ujędrnia i podnosi biust.
M.F.: Teksty piszę o tym co mnie otacza. Inspirują mnie filmy, książki, wiersze, sytuacje międzyludzkie, wydarzenia na świecie, zwyczajne rozmowy z ludźmi.
S.C.: Jaką muzykę tworzy zespół proAge?
M.F.: Gramy rocka z elementami grunge’u i progresywnego rocka.
S.C.: Gdzie możemy się was spodziewać w najbliższym czasie?
M.F.: Gramy 21 II o godz. 18-tej w Jaworznie charytatywny koncert dla Bernadetty w Jazz Club Muzeum. Od kwietnia koncertów będzie naprawdę dużo, ale konkretów jeszcze nie podajemy. Mamy w planach naprawdę ciekawe przedsięwzięcia, ale póki co będziemy tajemniczy. O wszystkich koncertach będziemy informować na bieżąco na naszym fanpage’u www.facebook.com/proAgeBand.
S.C.: Dla jakiej grupy odbiorców przeznaczona jest wasza muzyka?
M.F.: Dla grupy ludzi, którzy cenią sobie w muzyce emocje, super riffy i teksty, które mają coś do przekazania. Muzyka dla myślących kobiet i mężczyzn bez przedziału wiekowego.
S.C.: Największe marzenie muzyczne?
M.F.: Zagrać na naprawdę dużej scenie, dla bardzo dużej publiczności.
S.C.: Z kim chcielibyście dzielić trasę koncertową lub zagrać koncert?
M.F.: Zapewne każdy z nas ma inne marzenia. Nie chcę nikogo dyskredytować. Zapewniam, że rozważymy każdą konkretną propozycję.
S.C.: Kiedy możemy się spodziewać nowej płyty?
M.F.: Najwcześniej w 2016 roku. Dopiero co nagraliśmy „Odbycie szaleństwa”, którą będziemy promować na koncertach.
S.C.: Która z tras koncertowych lub jednego z koncertu utkwił najbardziej w twojej pamięci?
M.F.: Każdy koncert, który graliśmy u „siebie”, czyli w Dąbrowie Górniczej. Zawsze było bardzo dużo ludzi, którzy super reagowali na naszą muzykę. Poza tym, bardzo miło wspominam koncert w bytomskim „Gotyku”.
M.F.: Carnegie Hall NY.
S.C.: Ambitnie. A czego można wam życzyć?
M.F.: Wytrwałości w tworzeniu muzyki i dotarcia do najliczniejszej rzeszy odbiorców. Koncertów, koncertów, aha i jeszcze raz koncertów.
S.C.: Niech się spełni. Bardzo dziękuję za rozmowę.
M.F.: Dzięki za rozmowę. Zapraszamy do posłuchania www.youtube.com/watch?v=sUvumh8XejE
Rozmawiała: Sylwia Cegieła
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego bloga.
Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgodą Autorki niniejszego bloga.
Brak komentarzy