Breaking News

Katarzyna Wojtaszek-Ginalska: Wierzymy, że nasz kraj jest gotów, by przywitać kandydatki z całego świata


Katarzyna Wojtaszek-Ginalska – współzałożycielka Fundacji „Jedyna Taka” zainicjowała 4 lata temu pierwszy w Polsce Konkurs Miss Polski na Wózku, który zdobywa coraz większą popularność. W ramach swej społecznej działalności, organizując wiele wydarzeń, promuje aktywność społeczną niepełnosprawnych kobiet. Chce pokazać, że na wózku też można być piękną i łamać stereotypy. W 2017 roku postanawia pójść o krok dalej i zapoczątkować w Polsce Miss Świata na Wózku. O tym właśnie rozmawiamy.


Sylwia Cegieła: Na świecie wybory Miss Polski na Wózku organizowane są już od wielu lat. W Polsce konkurs piękności odbędzie się w tym roku po raz czwarty. Jakie były początki? 

Katarzyna Wojtaszek-Ginalska: Wszystko zaczęło się w 2013 roku. Pierwsza edycja odbyła się w Ciechocinku, kolejne już w Warszawie. Początki były trudne: brak doświadczenia, środków na organizację, ale i ogromna satysfakcja, że coś się dzieje. Coś się zmienia. Mamy przekonanie, że warto i można zrobić coś z niczego, jeśli ma się dobre intencje i pomysł. Poznałam wielu, ludzi którzy zarazili się integracja i są z nami już 4 edycje. Motywuje to, że w przeciągu tych 4 lat widzimy wokół siebie pełno inicjatyw i działań na naszą rzecz i coraz częściej są to inicjatywy nas samych – osób z niepełnosprawnościami.

S.C.: Skąd taka inicjatywa wykreowała się w Fundacji „Jedyna Taka”?

K.W-G.: Z potrzeby nas samych i odbiory społecznego – kobiet z niepełnosprawnościami, również tych poruszających się na wózku. Nie dostrzegano nas w różnych rolach społecznych, w których od dawna po prostu jesteśmy w równym stopniu z kobietami pełnosprawnymi: spełniamy przecież rolę matki, żony, pracownika firmy. Wizerunek funkcjonujący w mediach i społeczeństwie jest daleki od tego, jaki chcieliśmy promować. Daleki od tego, jacy sami byliśmy, czyli aktywne osoby z niepełnosprawnością realizujące się – w miarę indywidualnych możliwości – na każdej płaszczyźnie życia społecznego.

Fot.: Sebastian Wolny
S.C.: W jakim celu organizowany jest ten konkurs?

K.W-G.: Celem konkursu Miss Polski na Wózku jest zmiana wizerunkowa osób z niepełnosprawnością. Każdy w Fundacji ma swoją historię, ale wielu z nas porusza się na wózkach i pamięta, jak to było jeszcze kilka lat temu. Dobrze ubrana i umalowana kobieta na wózku szokowała. Ten stereotyp stopniowo zanika, ale jest jeszcze dużo do zrobienia. Chcemy przypominać, że wózek nie jest wymówką. Atrakcyjność kobiety nie leży wyłącznie w jej motoryce. Zależy nam na tym, by motywować kobiety do dbania o siebie. Ponadto, poprzez inne działania, Fundacji „Jedyna Taka”, walczymy o obecność kobiet z niepełnosprawnością w dziedzinach życia, w których są one wykluczane. Choćby projekt „Jedyna Taka Mama”, który chce zwracać uwagę na to, że kobieta na wózku ma prawo do macierzyństwa i bycia godnie traktowaną przez lekarzy. Zbyt wiele historii o lekarzach ignorujących seksualność kobiet z niepełnosprawnością wysłuchaliśmy, by nie zareagować.

S.C.: Jak wyglądały przygotowania do pierwszej edycji?

K.W-G.: Jednym słowem „spontan”. Wiele rzeczy wychodziło w "praniu". Niektóre sprawy zaskakiwały nas w trakcie realizacji, choćby ogromne zainteresowanie samych pań, jak i mediów i co za tym poszło – dobry przekaz, że jak się chce, to można wszystko. Dzięki pomocy wielu osób udało się zrealizować wybory i poznać najpiękniejszą Polkę w pierwszej edycji.

S.C.: Z czym organizatorzy i uczestniczki musiały się zmierzyć przed finałem?

K.W-G.: Organizatorzy – z brakiem funduszy i doświadczenia, uczestniczki – z wystąpieniem przed publicznością i oczami mediów zwróconymi w ich stronę. Zdecydowanie myślę, że pierwsza edycja – mimo że najtrudniejsza – na zawsze pozostanie w nas jako ta wyjątkowa.

S.C.: Pierwsza edycja została zorganizowana w Ciechocinku, ale każde kolejne w Warszawie i wydaje się, że konkurs na stałe już zagościł w kalendarzu polskich imprez. Czy już można mówić o sukcesie? 

Fot. Paweł Nałęcz
K.W-G.: Nigdy nie można mówić o definitywnym sukcesie! Każda kolejna edycja cieszy się rosnącą popularnością i jest coraz lepsza. Dążymy do doskonałości, ale nie chcemy osiadać na laurach i to jest fajne w tej pracy. Ciągle się rozwijamy, ciągle chcemy więcej.
Jeśli uważasz za sukces to, że Amfiteatr był pełen w trakcie Gali Finałowej, a o naszej Miss pisały najważniejsze media – to tak, osiągnęliśmy sukces. Ale my pracujemy na więcej.

S.C.: Czym różnią się kolejne edycje konkursu od tej pierwszej?

K.W-G.: Każda edycja czymś się różni, bo konkurs się rozwija. Przykładowo, po pierwszej edycji przenieśliśmy się do innego miasta, by konkurs miał zasięg ogólnopolski. W trzeciej edycji mieliśmy finalistki, które samodzielnie nie poruszały się na wózku, więc musieliśmy zadbać o to, by każda wypadła doskonale w trakcie choreografii. Każda edycja to nowi partnerzy i sponsorzy, więc finalistki dostają coraz fajniejsze nagrody. Wzrosła liczba wolontariuszy, gdyż mieliśmy w trzeciej edycji dużo finalistek całkowicie nie samoobsługowych. Zmian jest wiele.

S.C.: Czego możemy się spodziewać po tegorocznym konkursie? 

Fot. Paweł Nałęcz
K.W-G.: Właśnie ogłosiliśmy nowy, zmieniony regulamin konkursu. Wsłuchujemy się w uwagi ludzi. Czytamy komentarze, a przede wszystkim, analizujemy i rozwijamy się. Dlatego w tej edycji zaszło kilka istotnych zmian: każda kandydatka będzie musiała, oprócz zdjęć, przesłać także krótki filmik, w którym odpowiada na pytania, które zostaną opublikowane w dniu rozpoczęcia rekrutacji. Ponadto, w tej edycji to jury będzie miało decydujący głos – wybierze dziesięć kandydatek. Dwie „dzikie” karty zostaną przyznane poprzez głosowanie SMS-owe i e-mailowe. To duża zmiana, o której myśleliśmy od dawna i aktualnie fundusze nam pozwalają na takie działanie. Mamy nadzieję, że to wniesie nasz konkurs na wyżyny jakości.
Ponadto, po tej edycji można spodziewać się jeszcze więcej medialnego szumu – gwiazd na scenie, pięknych finalistek, prawdziwego show w trakcie Gali Finałowej! Koniecznie trzeba przybyć i zobaczyć to na własne oczy!
Gorąco zachęcamy wszystkie panie do zgłoszeń. Wydłużyliśmy rekrutację do 1. maja, zatem jeszcze każda z nich ma szansę się zgłosić i zostać Miss Polski na Wózku. A kto wie, czy za rok to nie jej przypadnie Miss Świata na Wózku…

S.C.: Jakie kobiety mogą wziąć udział w konkursie? Czy muszą spełnić jakieś szczególne warunki?

K.W-G.: Do rekrutacji mogą się zgłaszać kobiety mające ukończone 18 lat i orzeczenie wskazujące na obowiązek korzystania z wózka inwalidzkiego.

S.C.: W 2017 roku nastąpi przerwa, nie będzie kolejnej edycji Konkursu Miss Polski na Wózku. Czym to jest spowodowane?

Katarzyna Wojtaszek-Ginalska: Przerwa wynika z faktu, że w 2017. roku odbędzie się pierwsza edycja Miss Świata na Wózku, którego jesteśmy organizatorami. Chcemy, by było to wydarzenie na światowym poziomie, dlatego zdecydowaliśmy się na przerwę w wyborach w polskiej edycji.

S.C.: Już mamy Miss Polski na Wózku. Czas na kolejne wyzwanie – Miss Świata na Wózku. Czy Polska jest na to gotowa organizacyjnie i mentalnie? 

Fot. Paweł Nałęcz
K.W-G.: Zdecydowanie tak! W Europie jest niewiele krajów, w których odbywa się konkurs Miss na Wózku. Możemy więc powiedzieć, że my, po trzech edycjach (a w październiku 2017 będziemy tak naprawdę już po czterech edycjach), mamy duże doświadczenie. Wiemy, na co zwracać uwagę, o co walczyć. Te wszystkie lata nauczyły nas dobrych praktyk organizacyjnych. Pokazały, co jest ważne. Każda edycja to nowe doświadczenie, więc my, jako Fundacja, jesteśmy gotowi. Wybory Miss Świata na Wózku mają wsparcie od Miasta Stołecznego Warszawa, a to dopiero początek działań. Wierzymy, że nasz kraj jest gotów, by przywitać kandydatki z całego świata.

S.C.: W sieci już krążą informacje o przygotowaniach do tego przedsięwzięcia. Co planuje fundacja? Jak chce wypromować konkurs?

K.W-G.: Promujemy konkurs za pomocą Internetu oraz mediów społecznościowych. W promocję włączają się również partnerzy i Patroni medialni. W miarę możliwości, staramy się promować idee i przekaz konkursu, iż na wózku tez można być Miss, można być, kim się chce a niepełnosprawność nie powinna być przeszkoda w tym, abyśmy realizowali się w życiu.

S.C.: Galę Miss Świata na Wózku fundacja zaplanowała na październik 2017 roku. Kto wspiera inicjatywę i jak zamierzacie przyciągnąć zagraniczne kandydatki i media? 

Fot. Paweł Nałęcz
K.W-G.: Wspiera nas Warszawa i chce ona promować wspólnie z nami tę inicjatywę w innych krajach. Po rozmowie z Panią prezydent H.G Waltz i jej poparciu dla naszego projektu, rozpoczęliśmy działania. Tegoroczna edycja Miss jest dla nas szczególna, ponieważ w trakcie jej przygotujemy kompletną spakowaną wiedze wraz z materiałami video i foto dla innych krajów. Nasz system Warsztatu Miss, a więc 3-dniowe sesje zdjęciowe czy warsztaty choreograficzne są na tyle dopracowane i przetestowane, a jednocześnie nie odbiegają od standardów konkursów piękności kobiet sprawnych, że chcemy się podzielić naszymi doświadczeniami.
Jest wiele krajów w Europie, gdzie takich konkursów nie ma. Sam Konkurs Miss Świata na wózkach ma sprawić, iż wymiana doświadczeń, nowinek medycznych, technologicznych, jak i rozwiązań na rzecz osób niepełnosprawnych ułatwi nam komunikację na skalę ogólnoświatową.
Już teraz nawiązujemy kontakty z dziewczynami z innych krajów i powiem, że są kraje, w których sytuacja osób z niepełnosprawnościami nie jest korzystna. Np. w Kenii kobiety na wózkach nie posiadają takiego sprzętu medycznego, jak my w Polsce. Dzięki stolicy nawiążemy relacje z innymi krajami europejskimi, gdzie nie ma takiego konkursu. Damy wiedzę i narzędzia do realizacji konkursu w danym kraju.
Dlatego też projekt Miss Świata otwieramy podczas tegorocznej Gali Miss Polski, aby dać szansę innym krajom na realizację tego konkursu u siebie. Popradzie dla naszego konkursu zadeklarowała Miss Polski czy Miss Superinternational, czyli konkursy dla pełnosprawnych kobiet. Myślę że duża impulsem dla wszystkich jest tegoroczna Miss Polski na wózku Katarzyna Kozioł, która w 2013 roku - jeszcze przed wypadkiem – uzyskała tytuł Miss Nastolatek Opolszcyzny. Jej historia pokazuje, iż zdrowie jest ogromną wartością, a na wózku może usiąść każdy, dosłownie każdy.

S.C.: Czy będziecie walczyć o większą medialność konkursu? Transmisję w mediach… Dotychczas można było liczyć jedynie na wspomnienie o gali w programie informacyjnym. 

Fot. Sebastian Wolny
K.W-G.: Cały czas się staramy o zainteresowanie mediów. Uważam, że przykład powinien iść z góry, więc – jeśli telewizja publiczna odmawia patronatu – to chyba niekoniecznie jest lekko. Na szczęście, obecna edycja konkursu uzyskała patronat kanału Superstacja, więc zauważyła nasz potencjał, za co możemy jej i pozostałym patronom medialnym, którzy są z nami, podziękować.
W tej kwestii nie mamy wielkiego wpływu, ale staramy się nie tylko poprzez Konkurs Miss, ale również inne projekty i realizacje, aby było nas widać jak najwięcej. Myślę, że uwierzę, iż odzew KRRiT do mediów przyniesie efekt, jak zobaczę Paraolimpiadę i kolegów sportowców w TV. Co do Gali Miss Świata, będziemy robić wszystko, aby świat zobaczył warszawską galę i poznał najpiękniejszą kobietę świata poruszającą się na wózku. Czy zobaczymy ją w polskiej telewizji? Okaże się w październiku 2017.

S.C.: Życzę powodzenia w realizacji przedsięwzięć. Dziękuję za rozmowę. 

Rozmawiała Sylwia Cegieła 

Dzięki uprzejmości Fundacji Wsparcia Osób Niepełnosprawnych Shamrock. Publikacja objęta jest prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko i wyłącznie za zgoda Autorki niniejszego bloga oraz Fundacji Wsparcia Osób Niepełnosprawnych Shamrock.

4 komentarze:

  1. W tym wypadku czapki z głów, pokłony się należą, przede wszystkim za odwagę, determinację i urodę oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się ta inicjatywa i będę trzymała mocno kciuki za jej sukces :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna i zadbana kobieta to nie tylko zdrowa kobieta!! świetna inicjatywa. Oby inicjatywa zyskała skalę ogólnoświatową! Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała inicjatywa, trzymam kciuki za nasze dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń