Breaking News

Karolina Klimkiewicz „Wybacz mi” – czy można wybaczyć porzucenie?

„Wybacz mi” Karoliny Klimkiewicz to druga po udanej powieście debiutanckiej powieści „Jeśli tylko…” książką, którą mam okazję recenzować. Tę pierwszą przeczytałam prawie rok temu, a tutaj możecie przeczytać moją recenzję i wywiad z autorką na jej temat. To właśnie wtedy przeżyłam niewyobrażalny szok, ponieważ poznałam prawdziwe powody pisania tych niesamowitych historii. Jej powieści nigdy nie są zwykłą fabułą. Zawsze mają wątek realistyczny zaczerpnięty z historii ludzkich tragedii. Tak jest więc w przypadku „Wybacz mi”, kiedy do młodej pisarki napisała czytelniczka jej powieści, aby podzielić się swoimi przeżyciami, o czym autorka opowiedziała mi podczas naszej ostatniej rozmowy tutaj.


To właśnie na podstawie jej opłakanych w skutki losów zrodziła się fabuła historia Emilii, która w dniu swoich 25. urodzin otrzymuje list od matki, której nigdy nie poznała, ponieważ wierzyła, że rodzicielka opuściła ją dla miłości, gdy ta była malutka. Teraz, w dorosłym już życiu postanawia wyruszyć w rejony, skąd otrzymała wiadomość i spróbować odkryć prawdę. Wyjeżdża więc w Bieszczady, aby tam zdobyć informacje o mamie i to, czego się dowie sprawi, że dozna prawdziwego szoku. Czy jednak zdoła przebaczyć i zapomnieć? Czy można odzyskać utracone lata i znów zacząć żyć i kochać? Tego dowie się dopiero, gdy przeczytać ostatnią wiadomość od rodzicielki.  

Emilia od dziecka obarczona jest piętnem samotności, tęsknotą oraz przeświadczeniem, że matka opuściła ją dla innego mężczyzny. Przez całe życie pielęgnowała w sobie te uczucia i nie potrafiła zapomnieć krzywdy. Aż tu nagle dostaje wiadomość i wszystkie emocje są wystawione na próbę. Przeszłość upomniała się o swoje i chce wyjaśnienia. Jednak nie jest w tym wszystkim sama. Na miejscu poznaje bliskich jej matce ludzi, którzy poznali prawdę, ale związani obietnicą nie mogą jej zdradzić. Dziewczyna musi odkryć ją sama. Napotka na swojej drodze mnóstwo nieoczekiwanych przygód. 

Autorka za pośrednictwem losów Emilii pokazuje czytelnikowi, jak wielki wpływ mają na dorosłe życie wydarzenia z dzieciństwa i daje do zrozumienia, że każda decyzja niesie za sobą konsekwencje – czasem nawet tragiczne w skutkach, które ranią i pozostawiają ślad na zawsze w sercu każdego z nas. Jednak nic nie dzieje się bez przyczyny, więc nie można też jednoznacznie oceniać wyborów, ponieważ każdy – jak mama Emilii – może znaleźć się w sytuacji bez wyjścia, z której nie ma odwrotu. Raz podjętej decyzji nie cofniemy. W tym przypadku za niewyjaśnioną zagadkę tajemniczego zniknięcia płaci dziecko. Będąc już dorosłą kobietą, nie potrafi ułożyć sobie relacji z ludźmi. Brakuje jej wiary we własne możliwości. W związku z tym, nigdy nie zaznała prawdziwej miłości w obawie przed odrzuceniem. Czy uda jej się jednak otworzyć serce na drugiego człowieka i pokonać strach przed szczęściem? Tego do samego końca nie wie nawet ona sama. Targają nią ciągłe rozterki oraz niepewność. Z dnia na dzień odkrywa nowe fakty z życia matki, które pozwalają jej uwierzyć, że nic nie jest takie, jakim wydaje się na początku a miłość jednak nie jest tylko mrzonką wymyśloną dla przedłużenia gatunku ludzkiego. 

Klimkiewicz opowiada całą historię używając do tego retrospektywy, gdyż niemal równolegle poznajemy matkę głównej bohaterki i jej losy, co również pomaga czytelnikowi w zrozumieniu postępowania kobiety. Autorka zdaje się tym zabiegiem trochę ją usprawiedliwiać oraz przemycać ważne prawdy życiowe, które bez tej postaci byłyby niekompletne, niezrozumiałe. Lekki styl prozy nadaje prostoty i tak już poważnym kwestiom życiowym, co czyni je bardziej czytelnymi. 

Historia Emilii porusza człowieka do głębi i nawet jeśli jej początek nie był dla czytelnika fascynujący, to ostatnie 70 stron z pewnością wbije Was w fotel. Zapraszam do lektury. A jeśli zainteresowała Was ta książka, możecie ją nabyć w sieci sklepu EMPIK.        

Brak komentarzy